piątek, 13 stycznia 2012

Ale bym nim jeździł: UMM 4x4

Był Bremach, było Rodeo, musi być UMM. Nagle okazało się, że jestem miłośnikiem offroadu. Trudno, co robić, dla UMM mógłbym nawet zjeść ukraiński przysmak czyli słoninę w czekoladzie albo wypić Tyskie w jednej z knajp nad morzem. Każdy ma swoją cenę. U mnie może to być UMM lub każdy inny wóz z tego bloga.

Jeszcze muszę podkreślić, że tym razem zdjęcie nie jest moje tylko Magdy. Bo Magda jaka jest, taka jest, ale jest tolerancyjna.

Link: Co słychać w Lizbonie?

3 komentarze:

  1. UMM to też mój faworyt, odkąd w wieku 10 lat zobaczyłem go w czasopiśmie "Auto Technika Motoryzacyjna". Bardzo możliwe, że mam egzemplarz tej gazety do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. A JA MAM UMM ALTER 2 2.5 TD :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale archeologia!
    Tyskie kiedyś było niezłe, naprawdę!
    A pojazd na zdjęciu to UMM 490, według mądrych ludków w internetach, zwany także Cournil :-)

    OdpowiedzUsuń