Ten samochód jest tak beznadziejny, że właściwie nie wiem co napisać. Oczywiście oprócz tego, że bym nim jeździł. Wszędzie. Aby być zgodny z przeznaczeniem auta musiał bym wozić ze sobą sztuczne dzieci (sztuk 2), sztucznego psa i sztuczne hamburgery i frytki. Sztuczne, bo własnych nie posiadam. Dzieci bym codziennie wyrzucał przy szkole (mając nadzieje, że nikt ich nie ukradnie), psa bym przywiązywał do wejścia w markecie, a potem jadł sztucznego hamburgera. Aby być zgodnym ze stereotypem z amerykańskiego filmu, musiałbym się przebrać za kobietę. Ciekawe po ilu dniach zamknęli by mnie w ośrodku odosobnienia?
Hmm nie bardzo rozumiem co autor tego tekstu chciał przekazać może to zwyczajnie kompleks małego silnika w TDI albo brak pojęcia o samochodach z USA a może jedno i drugie ??
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie kompleks małego TDI. Szczególnie w moim Dodge'u mam 14 sztuk TDI. Codziennie rano zastanawiam się, które TDI odpalić. W ogóle sypiam z TDI, mamy już czwórkę dzieci i jednego psa. Czyli tekst już jest mało aktualny.
OdpowiedzUsuń