wtorek, 24 stycznia 2012

Ale bym nim jeździł: Tatra T613

Jest taki film o dwóch inżynierach ubranych w niebieskie fartuchy jadących podwoziem ciężarowej Tatry. Inżynierowie niwelują górki, niszczą drzewka i krzaki, straszą zwierzynę leśną, a w ostatniej scenie rozpieprzają domek. Chętnie bym sobie pojeździł po Warszawie taką Tatrą, w takim fartuchu. KDT już rozebrali. Szkoda był by to pierwszy budynek jaki bym rozjechał, ale postawili w tym miejscu zabudowę barakową, więc jest jeszcze co rozjeżdżać w tym miejscu. Po ciężkiej pracy jako inżynier w fartuchu warto było by sobie pojeździć niczym dyrektor albo nawet minister. Najlepszym wozem do tego rodzaju przejażdżek jest Tatra 613. Można pokusić się o tekst z własnie wymyślonej przeze mnie ulotki reklamowej: nowoczesny włoski design, rozsądny silnik V8 chłodzony powietrzem, niesamowita wygoda. Tak - ale bym nią jeździł...

1 komentarz:

  1. "rozsądny silnik V8 chłodzony powietrzem" - obawiam się, że w tym momencie popuściłem.

    OdpowiedzUsuń