poniedziałek, 20 lutego 2012
Ale bym nim jeździł: Moskwicz 412
Dawno nic nie pisałem, gdyż pisałem gdzie indziej, co innego itd. Dlatego zaczynamy z grubej rury: Moskwicz 412. Szczególnie ten ze zdjęcia to ohyda pierwszej jakości. Radziecka lekkość projektu i rosyjska finezja wykonania. W związku z tym, że nie mogę się skupić, gdyż jacyś ludzie krzyczą za mną i kłócą się, to nie napiszę nic więcej. W końcu i tak wiadomo, że w tym wypadku jest czym jeździć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz