Czy kiedykolwiek uda mi się kupić dobre Autobianchi A112? Powoli tracę nadzieję. Kilka razy próbowałem i ani razu się nie udało. A jest to jeden z tych samochodów, które mogły by mieć u mnie dożywocie. Generalnie nie ma takiej rzeczy, która mi się w nim nie podoba. Z podobnego założenia wychodzą również Austriacy, Niemcy, Włosi czy Francuzi gdyż jeździ tam sporo Autobianchi. Kiedyś napisaliśmy, że za pomocą A112 można robić sobie jaja z ludzi i mówić, że auto wyprodukowane zostało przy współpracy firmy Airwalk, tak jak Smart ma coś wspólnego ze Swatchem. A wszystko dlatego, że Autobianchi ma podobny znaczek do Airwalka, a w Polsce można wmawiać wszystko wszystkim, bo i tak znają się tylko na Volkswagenach i BMW. Chodź i to nie do końca. Kiedyś wrobiliśmy kolegę, że Volkswagen wypuścił nowy model o nazwie "Nosorożec", super luksusowy, super szybki i super drogi. Głównie dla szejków z Arabii Saudyjskiej. Wyobraźcie sobie jakie głupoty można by mówić o Autobianchi. Np. że to zaginiony projekt FSM i miał być produkowany zamiast Cinquecento albo że to miejska odmiana Ikarusa albo Ził dla mas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz